www.kacikrodzica.fora.pl

[MarysiaD]

Od jutra rozpoczynam odchudzanie, kto sie odchudza ze mną? Nie będzie lekko ale trzeba się wziąć za siebie. Mam już dobry plan na odchudzanie, wszyscy którzy są chętni proponuje zacząć od wipisania w google - xxally radzi jak szybko schudnąć

[aaa4]

-Niech bedzie... - Gini skinela glowa. - Nie przekonuje mnie to, ale niech bedzie. Czy McMullen zabil tez Lorne Munro?

-Nie jest to wykluczone, chociaz przyznaje, ze malo prawdopodobne.

-A kto wyslal te pozniejsze paczki?

-Wszystkie, i te pierwsze cztery, i te nastepne, wyslal McMullen. Kiedy o nich wspomnialas, tylko udawal zdziwienie... Nie przejmuj sie, kochanie, ja tez nie wierze w te wersje. Warto pamietac, ze mozemy odczytac wszystkie te wydarzenia na wiecej sposobow niz tylko jeden. - Badzmy tego swiadomi i nie wyciagajmy pochopnych wnioskow... Nie, nie wierze, aby to McMullen stal za cala ta sprawa. Poza tym... Kiedy wyjasnial nam, co nim kierowalo, uwierzylem mu. Wiecej, poczulem manicure studio pantera do niego sympatie.

Gini odwrocila glowe.

-Ja tez mu wtedy uwierzylam... Ale nie moge powiedziec, bym darzyla go sympatia wczesniej, kiedy zapytalam go o Wietnam. Byl pelen wscieklosci i goryczy, jego slowa wydaly mi sie zupelnie oderwane ode rzeczywistosci. A przeciez wszystko, co mu powiedzialam, bylo prawda - fotografie, ktore pokazal, nie stanowa zadnego dowodu...

-Nie obejrzalas ich - rzekl Pascal.

-Nie, poniewaz widzialam, ze on tego nie chce. Pomyslalam, ze lepiej pozwolic mu porozmawiac z toba... Wcale nie chce ich ogladac, manicure studio pantera teraz... - Przerwala i spojrzala na Pascala. - Czy twoim zdaniem moga stanowic niepodwazalny dowod?

-Same w sobie, nie. Tlumacza jednak gniew i gorycz McMullena. Jeze

[aaa4]

-Strzelanie z broni palnej! Oczywiscie! Knowles mowil, ze McMullen osiagal znakomite wyniki w konkursach, byl tak dobry, ze reprezentowal uniwersytet w zawodach miedzyuczelnianych...-Wlasnie! Zastanowmy sie, jakie to moze miec znaczenie. - Wstal i zaczal chodzic po pokoju. - Po pierwsze, McMullen jest bylym komandosem. Jego kariera wojskowa z pewnoscia nie nalezala do przecietnych... Pamietasz, co powiedzial o Falklandach?

-Tak. Byl tam, ale nie z oddzialami desantowymi. Nie zrozumialam tego.

-Zaczynam sie zastanawiac, czy on przypadkiem z wojsk spadochronowych nie przeszedl do jeszcze bardziej elitarnych tajnych jednostek, na przyklad do SAS. Do SAS mozna sie dostac wylacznie na zaproszenie. Dowodztwo SAS czesto rekrutuje ludzi z jednostek desantowych, a ktos o wyjatkowych umiejetnosciach strzelniczych na pewno by ich zainteresowal.

-Jezeli rzeczywiscie nalezal do SAS, i tak nie zdolamy tego sprawdzic. Nie powiedza nam nic, chocbysmy nie wiem jak sie starali.

-Niekoniecznie... Jesli pojechal na Falklandy jako czlowiek SAS, moze moglbym sie czegos dowiedziec... Bylem tam, fotografowalem dzialania wojenne i nadal mam troche kontaktow. Moglbym sprobowac... - Sciagnal brwi. - Niewazne... Na razie wrocmy do tematu. McMullen byl komandosem, to wiemy na pewno. Byl i najprawdopodobniej nadal jest znakomitym strzelcem. Obecnosc smaru do broni w jego kuchni sugeruje, ze ma w domu pistolet albo karabin. Niezaleznie jaka ma bron, musial uzyskac pozwolenie na jej kupno i posiadanie, a to jest do sprawdzenia. Jutro sie tym zajme. Teraz zastanowmy sie nad tym, co to oznacza, ze McMullen ma bron w miejscu, ktore w oczywisty sposob traktuje jako punkt obserwacyjny...

Gini zawahala sie przez chwile.

-Znaczyloby to, ze istnieje jeszcze inny sposob interpretacji tej historii -powiedziala powoli. - Byc moze McMullen jest mysliwym, a ambasador zwierzyna...